Rząd omówi kryzys oraz stanowisko na szczyt UE
Państwa członkowskie strefy euro przyjęły w niedzielę w Paryżu plan ratowania banków, obejmujący m.in. gwarancje dla pożyczek międzybankowych oraz ochronę banków przed bankructwem poprzez ich rekapitalizację.
W najbliższą środę podczas posiedzenia Rady Europejskiej ma dojść do dalszego uzgodnienia antykryzysowych działań - już na szczeblu wszystkich 27 państw członkowskich wspólnoty.
W komunikacie Ministerstwa Finansów podkreślono, że "pomimo zaburzeń na światowych rynkach finansowych, sytuacja gospodarcza Polski jest stabilna i nie ma zagrożeń dla jej rynku finansowego".
Resort przypomina, że "w niedzielę minister finansów Jacek Rostowski konsultował się telefonicznie z ministrami finansów państw UE w sprawie decyzji dotyczących przeciwdziałaniu kryzysowi finansowemu, podjętych na Radzie Krajów Strefy Euro w Paryżu, i dalszych decyzji, które zostaną podjęte na Radzie Europy 15 i 16 października br."
Polska - głosi komunikat resortu finansów - zamierza działać wspólnie z innymi krajami UE, aktywnie wdrażając plan uzgodniony w Paryżu.
Drugim - obok przeciwdziałania kryzysowi finansowemu - tematem unijnego szczytu ma być przyszłość Traktatu Lizbońskiego.
W ubiegłym tygodniu rzeczniczka francuskiego przewodnictwa UE informowała, że - w programie szczytu jest również pakiet klimatyczno-energetyczny oraz przygotowania do listopadowego szczytu UE-Rosja, w nawiązaniu do nadzwyczajnego szczytu z 1 września po wybuchu konfliktu gruzińsko-rosyjskiego. Przywódcy unijni mają też przyjąć na szczycie tzw. pakt imigracyjny.
Spór prezydent-premier ws. szczytu UE
Przygotowania do szczytu UE upływają w Polsce pod znakiem sporu wokół planowanego wyjazdu prezydenta Lecha Kaczyńskiego na spotkanie unijnych przywódców.
Lech Kaczyński oświadczył, że pojedzie na szczyt UE. Według niego, nie ma nic nadzwyczajnego w tym, że na spotkanie unijnych przywódców udają się zarówno prezydent, jak i premier Donald Tusk.
Przedstawiciele Kancelarii Prezydenta podnoszą, że na szczycie omawiane będą tematy, którymi prezydent jest żywo zainteresowany m.in. - obok kryzysu finansowego - sytuacja w Gruzji, przyszłość Traktatu Lizbońskiego, czy pakt o imigracji.
Z kolei strona rządowa uważa, że nie ma potrzeby, aby prezydent tym razem udawał się do Brukseli. W ubiegły czwartek rząd - w trybie obiegowym - przyjął uchwałę potwierdzająca, że skład polskiej delegacji na posiedzenie Rady Europejskiej wyznacza premier.
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski stwierdził w Radiu ZET, że debatę na szczycie zdominuje kryzys finansowy. Według niego, jeśli prezydent poleci do Brukseli, to w delegacji przy stole rozmów nie usiądzie polski minister finansów i osłabiona zostanie nasza pozycja negocjacyjna.
Niewykluczone, że przed wyjazdem na szczyt dojdzie do spotkania prezydenta i premiera. W weekend Lech Kaczyński zaprosił Donalda Tuska na rozmowę.
Szef gabinetu premiera Sławomir Nowak powiedział w radiu TOK FM, że w kalendarzu premiera są punkty trudne do przesunięcia, ale - jak dodał - czego się nie robi dla głowy państwa.
ND, PAP